Gość
Największe zagrożenie powodziowe w Stalowej Woli już minęło. Dzięki skutecznej i skoordynowanej akcji służb miejskich, mundurowych oraz pracowników Urzędu Miasta i Wód Polskich straty wyrządzone przez wodę na stalowowolskich Błoniach będą minimalne. Od poniedziałku rozpocznie się proces porządkowania tego terenu.
Tak wysokiego stanu rzeki San nie było w Stalowej Woli od 10 lat. Mimo tego, błonia nadsańskie nie uległy zniszczeniu. Zarówno elektryka, jak i najdroższe elementy zabawowe nie zostały uszkodzone. To wyraźnie pokazuje, że projekt był dobrze przygotowany i jest gotowy na tego typu zagrożenia.
– Bardzo serdecznie dziękuję za koordynację i współpracę Służbom Państwowej i Ochotniczych Straży Pożarnych, przedstawicielom Wód Polskich, pracownikom Urzędu Miasta i służbom miejskim. Dzięki Waszemu zaangażowaniu i zabezpieczeniu terenu oraz sprzętu udało się zminimalizować szkody. Dziękuję również mieszkańcom Stalowej Woli za bardzo odpowiedzialne podejście i niekorzystanie z tych terenów, nieprzekraczanie strefy bezpieczeństwa – mówi Lucjusz Nadbrzeżny prezydent miasta Stalowej Woli.
Od poniedziałku 29 czerwca rozpocznie się proces porządkowania terenu błoni nadsańskich. W związku z tym, że woda nadal opada, prosimy o niekorzystanie jeszcze z tego terenu. W przeciągu tygodnia wszystko zostanie doprowadzone do porządku, aby błonia mogły być dalej ulubionym miejscem rekreacji dla mieszkańców.
Miasto przeanalizuje czy będzie konieczność wykorzystania ubezpieczenia. – Możliwe, że nie będzie trzeba korzystać ze środków odszkodowania. Mimo tego, że mieliśmy najwyższy stan Sanu od dekady, nie ma strat majątkowych, a jedynie sprawy porządkowe – mówi prezydent Stalowej Woli.
Po powodzi będzie trwało również intensywne odkomarzanie całego miasta, tak aby zatrzymać plagę komarów.
0 osobom podoba się ten artykuł
