Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
GKS 1962 Jastrzębie jest pierwszym liderem II ligi dzięki zwycięstwu 5:1 z MKS-em Kluczbork. Trzej beniaminkowie zapunktowali na inaugurację. Wszyscy spadkowicze z Nice I ligi przegrali.
Siła rozpędu większości beniaminków na szczeblu centralnym jest imponująca. Górnik Zabrze jest trzeci w Lotto Ekstraklasie. W Nice I lidze zapunktowali na inaugurację wszyscy nowicjusze, a Odra Opole została liderem. Także na szczyt tabeli II ligi dostał się beniaminek GKS 1962 Jastrzębie.
Drużyna ze Śląska zdemolowała 5:1 MKS Kluczbork, choć pierwsza straciła gola. To, że jastrzębianie są mocni na swoim stadionie, wiadomo nie od soboty. W Pucharze Polski wyeliminowali rok temu Olimpię Grudziądz, Radomiaka Radom i Górnika Łęczna. Rozmiar ich wygranej robi mimo to wrażenie. W całym poprzednim sezonie GKS odniósł tylko jedno wyższe zwycięstwo.
– Takiego wyniku nie spodziewałem się w najbardziej radosnych przewidywaniach. Wygrana 5:1 jest naprawdę wysoka. Muszę po niej ostudzić kilka głów, żeby oczekiwania nie poszły zbyt daleko. Po czerwonej kartce przeciwnik otworzył się na nasze kontrataki i rezultat jest tego efektem – podsumowuje trener Jarosław Skrobacz.
Liczyć trzeba się z Gwardią Koszalin, która po 23 latach nieobecności na szczeblu centralnym, wygrała 2:1 ze Zniczem Pruszków. ŁKS Łódź zremisował bezbramkowo z ROW-em 1964 Rybnik i tylko Garbarnia Kraków musi się uzbroić w cierpliwość i poczekać jeszcze minimum tydzień na zdobycie punktów po awansie. Przegrała 0:1 z Radomiakiem Radom, choć nawet w doliczonym czasie miała szansę na wyrównanie pomimo osłabienia.
– Mecz z Garbarnią był trudny, ale takiego właśnie się spodziewałem – opowiada Jerzy Cyrak, trener Radomiaka. – Garbarnia operuje piłką, a nam zajęło dużo czasu zanim złapaliśmy rytm w grze. Na koniec jeszcze zafundowaliśmy kibicom horror. Cieszymy się ze zwycięstwa i podtrzymania dobrej aury, która od jakiegoś czasu towarzyszy Radomiakowi.
Radomiak to jeden z dwóch głównych kandydatów do awansu. Swoje zadanie wykonał. Nie zrobił tego GKS Bełchatów. Brunatnych pokonali 2:1 Błękitni Stargard. Drużynie trenera weterana Krzysztofa Kapuścińskiego zapewnili zwycięstwo młodzieżowcy Mateusz Węsierski i Grzegorz Szymusik. Szkoleniowcem gości jest Mariusz Pawlak i jak wyliczył, wyjechał ze Stargardu w roli pokonanego czwarty raz z rzędu.
Piłkarzem GKS-u Bełchatów został latem Łukasz Pietroń, który w poprzednim sezonie był królem strzelców. Osierocona przez niego Olimpia Elbląg znów ma lidera w rankingu snajperów. To Anton Kołosow, autor dwóch goli w wygranym 2:1 meczu z Legionovią Legionowo. Dubletem popisał się także Przemysław Kita z Warty Poznań. Nowemu napastnikowi Zielonych debiut smakował bardzo dobrze, ponieważ jego drużyna zwyciężyła 3:1 z Rozwojem Katowice.
Zapunktowały kluby z Podkarpacia, choć tylko jeden z nich mógł być w stu procentach zadowolony z inauguracji. Nie była to Stal Stalowa Wola, która zremisowała 1:1 z Gryfem Wejherowo, a Siarka Tarnobrzeg, która wygrała 1:0 z Wisłą Puławy. Duma Powiśla wylądowała na dole tabeli wspólnie z innymi pokonanymi spadkowiczami.
sportowefakty.pl
Radomiak Radom – Garbarnia Kraków 1:0 (0:0)
1:0 – Leandro 60′
Warta Poznań – Rozwój Katowice 3:1 (2:0)
1:0 – Przemysław Kita 14′
2:0 – Tomas Dejewski 32′
2:1 – Kamil Bętkowski (k.) 53′
3:1 – Przemysław Kita 90′