Czy Rafał Weber robi sobie kampanie wyborczą wykorzystując godziny pracy? Pytam: oszustwo? Złodziejstwo? Krętactwo? Manipulacja? – standardy kandydata PiS w wyborach?
„Dzień dobry, czy zastałem Pana Rafała Webera? - Nie ma już, wyszedł. – A to jest dziś na urlopie? – Nie wyszedł już w sprawach prywatnych”. To są standardy PiS. Wychodzenie z pracy w celach prywatnych? Robienie kampanii wyborczej w godzinach pracy? Jak można nazwać spotkania i uczestniczenie w nich pana Webera, kandydata PiS na posła. Wysoka pensja z WORD Tarnobrzeg przypuszczam, że około 5 – 6 tys. + pensja wiceprzewodniczącego 2 tys. i darmowa kampania wyborcza w Stalowej Woli? – zadaję pytania, gdyż można mi zadawać pytania. Pan Weber jest na utrzymaniu nas podatników, my mu płacimy za pracę w WORD i w Radzie Miejskiej.We wtorek, 15 września zadzwoniłem do WORD Tarnobrzeg, tak samo jak w poniedziałek 14 września. Pani koniecznie chciała wiedzieć z kim rozmawia, nie przedstawiłem się, ale tak jak wyżej przeczytaliście dużo się dowiedziałem.
Marszałek Województwa Podkarpackiego Władysław Ortyl najwidoczniej nie widzi w tej manipulacji i ukrytej kampanii wyborczej nic dziwnego, skoro nie zarządził, że osoby startujące w wyborach mają na ten czas wziąć urlop i nie wykorzystywać godzin służbowych do robienia sobie kampanii wyborczej. Takie standardy obowiązywały podczas rządów w Urzędzie Marszałkowskim w Rzeszowie za koalicji PO – PSL – SLD.
Spotkania z mieszkańcami – czyli z wyborcami pana Webera odbywają się w czasie kampanii wyborczej, a przewodniczy im sam Nadbereżny. Na spotkaniach spełnia się życzenia mieszkańców osiedli tylko w słowach, przed wyborami, mieszkańcy mogą załatwić sobie drogę, chodnik, wszystko pochwali kandydat na posła i też zatwierdzi. Pan Weber będzie tłumaczył się, że jako przewodniczący rady ma usprawiedliwione wyjście w celach odbywania pracy w Radzie Miejskiej. Może i tak, ale są pewne standardy, które określa Statut Miasta i własna uczciwość i przyzwoitość i to brakuje panu Weberowi. Najwidoczniej praca Pana Webera w WORD to praca tylko dla publiki tak jak taką pracą była praca na parę miesięcy Nadbereżnego w Urzędzie Marszałkowskim do dziś nie wyjaśnionej sprawy do jakiej przyznał się Władysław Ortyl – Marszałek Województwa. Sam Ortyl stwierdził, że chodził do Nadbereżnego, aby przekonać go, aby pracował w „jego” Urzędzie Marszałkowskim. To są słowa, które są zarejestrowane przez media. Tak wyglądał konkurs, w którym startował Nadbereżny (Ebo123 – Nick Nadbereżnego w tajnym konkursie), dla mnie to była ustawka i zdania nie zmienię, dlatego tą sprawą powinno zająć się CBA, tak jak to robi obecnie w stosunku do posła z PSL-u. Tak się robi karierę partyjną w PiS, tworzy się człowieka zdolnego, kompetentnego chodząc za nim aby praktycznie wystartował w konkursie, w którym wygra? Dlaczego tych standardów PiS nikt nie potępia? Bo żyjemy na Podkarpaciu? W zaścianku PiS?
W dniu 16 września skierowałem list otwarty do Pana Marszałka Województwa – Władysława Ortyla (PiS), czy ma zamiar zareagować na poczynania swojego pracownika, czy ma zamiar zarządzić nie prowadzenie kampanii wyborczej w godzinach pracy. Poniżej umieściłem list, który mogą Państwo przeczytać.
List otwarty do Marszałka Województwa:
pismoMarszałekOrtylNagranie, w którym Władysław Ortyl (PiS), przyznaje się do chodzenia za Nadbereżnym, aby ten pracował w „jego” Urzędzie Marszałkowskim. Praca poprzedzona była konkursem na stanowisko Dyrektora Departamentu, który to konkurs wygrał właśnie Lucjusz Nadbereżny (PiS):WYPOWIEDZ MARSZAŁKA ORTYLA
moze ma nienormowany czas pracy xd
Ciekaw do której godziny pracuje pan Weber bo go widuję czesto przed 15 jak już siedzi z żonka pod mdk na ławce