31-07-2019, 09:08
WYBORY 3019 –humoreska science-fiction
Rok 3019.
Ziemia we władaniu emancypowanych małpoludów.
Ostatnie 3 egzemplarze sympatycznych - prawdziwych małp dogorywały w nowojorskim ZOO.
Nowy rodzaj małpoludów powstał w wyniku degrengolady gatunku ludzkiego, a raczej jego prymitywnej gałęzi , która ewoluowała wstecz (?) od czasów Rewolucji Franków (ściślej Jatki Marianny Francuskiej ukąszonej ideami lumpen-proletariackimi z zarośli i krzaków przy Placu Pigalle) , Październikowej (kontrewolucji – typu sowietskoj bardak bizantyjsko-stepowy z Syberyjskiej tajgi) , O Mało Co Nie Kulturalnej ( inna jatka ze skośnymi oczami spoza Wielkiego Muru) i Kanciasto-Stołowej (w wykonaniu janczarów z Kujbyszewa: czyli wielka hutzpa NeoNatolinu z NeoPuławami w zagajniku priwislinskim).
W wyniku planowego niszczenia zasad moralnych i etycznych, systemów wartości, oraz co najistotniejsze – wyrzynania w pień swoich co mądrzejszych braci - małpoludy przejęły całkowitą kontrolę nad planetą. Przejęły całkowicie rządy i parlamenty.
Resztki nie zmutowanej inteligencji zaszyły się w grotach, jaskiniach i dla niepoznaki zapuściły brody i chodzą w skórach. Nawet nauczyły się dłubać w zębach, nosie, bekać, oddawać publicznie gazy i smarkać w palce. Dla zmylenia otoczenia rzucających uliczną łaciną w rodzaju: „k…a, pier…..ę i niezwykle nobilitujące – „zajebisty” (co drugie słowo).
Nowe małpy postanowiły dać szansę ludziom i zarządziły wybory do małpiego parlamentu.
Kandydatami są tylko małpy.
Ludziom dano prawo wyboru pomiędzy grupą przypominającą orangutany i drugą grupą – podobną do szympansów.
Głosuje się bananami.
Kto nie przyjdzie na wybory – nie dostanie banana.
Szympansy wcześniej rozdały całe transporty wyjątkowo smacznych bananów – by wyborcy byli łaskawi w wyborze.
Małpy wykształciły nawet swoją elitę szamanów, którzy ustalili, że głosowanie jest obowiązkowe.
Starzy szamani sprzed tysiąca lat mają być poddani planowemu wyniszczeniu , bądź ośmieszeni.
I wygnani jako banici do Watystanu.
Nowi szamani mają odprawiać nowe msze - w sutannach uszytych z łowickiego fartucha.
Głęboką nocą, w najdalszym zakątku pieczary, zebrali się seniorzy ocalałych innych sławnych małpich rodów Wielkiego Lasu, na czele z najznaczniejszym protoplastą – Biedronką, by zaplanować wiosenno-jesienny przewrót.
Odgrzebano spod skał pożółkłe gazety z XX wieku i postanowiono przywrócić na Ziemi władzę ludu pracującego jaskiń i pieczar w sojuszu z wojującą, nową inteligencją - nowej partii tzw. „Wagino-Sceptycznych”.
O nieokreślonych preferencjach rozmnażania przez pączkowanie.
Wszyscy inni mają być zakwalifikowani do grupy Ciemnolasu.
(Gdzie jest ciemno, zimno i do monopolowego – daleko).
I pomału zepchnięci w najdalsze zarośla lasu „B” - gdzie nie ma bananów.
W tajnym porozumieniu zabrakło dwóch największych (niskonapięciowych) elektryków wszechczasów, którzy dali się skaptować małpom spoza granic tubylczej puszczy.
Jeden wybudował sobie luksusowy bungalow na szczycie najwyższej palmy w Wolnym Lesie Danzig, który mają ponownie zasiedlić małpoludy z Brandenburskiego Boru. Jako prawowici, historyczni właściciele.
Drugi super elektryk - za całą plantację euro-bananów przyjął miejsce na gałęzi w parlamencie małp - Eurodżungli.
W celu podgryzienia ekonomiki jeszcze panujących szympansów, spiskowcy przyjęli sprawdzony tysiąc lat wcześniej, plan niejakiego Balcerka - jako najlepszy i niezawodny projekt.
Póki co, dla niepoznaki, postanowiono pójść na polany wyborcze, skoro świt - kiedy banany są najbardziej świeże. Niewykorzystane banany zostaną dosypane do urn zależnie od sympatii małpoludów z komisji.
A które się nie zmieszczą w urnach - zostaną wydane bezpłatnie migrującym małpom z lasów i pustyń Afryki , Lewantu i Azji.
Za frico.
(C) Marek Mozets
Cytuj post
Rok 3019.
Ziemia we władaniu emancypowanych małpoludów.
Ostatnie 3 egzemplarze sympatycznych - prawdziwych małp dogorywały w nowojorskim ZOO.
Nowy rodzaj małpoludów powstał w wyniku degrengolady gatunku ludzkiego, a raczej jego prymitywnej gałęzi , która ewoluowała wstecz (?) od czasów Rewolucji Franków (ściślej Jatki Marianny Francuskiej ukąszonej ideami lumpen-proletariackimi z zarośli i krzaków przy Placu Pigalle) , Październikowej (kontrewolucji – typu sowietskoj bardak bizantyjsko-stepowy z Syberyjskiej tajgi) , O Mało Co Nie Kulturalnej ( inna jatka ze skośnymi oczami spoza Wielkiego Muru) i Kanciasto-Stołowej (w wykonaniu janczarów z Kujbyszewa: czyli wielka hutzpa NeoNatolinu z NeoPuławami w zagajniku priwislinskim).
W wyniku planowego niszczenia zasad moralnych i etycznych, systemów wartości, oraz co najistotniejsze – wyrzynania w pień swoich co mądrzejszych braci - małpoludy przejęły całkowitą kontrolę nad planetą. Przejęły całkowicie rządy i parlamenty.
Resztki nie zmutowanej inteligencji zaszyły się w grotach, jaskiniach i dla niepoznaki zapuściły brody i chodzą w skórach. Nawet nauczyły się dłubać w zębach, nosie, bekać, oddawać publicznie gazy i smarkać w palce. Dla zmylenia otoczenia rzucających uliczną łaciną w rodzaju: „k…a, pier…..ę i niezwykle nobilitujące – „zajebisty” (co drugie słowo).
Nowe małpy postanowiły dać szansę ludziom i zarządziły wybory do małpiego parlamentu.
Kandydatami są tylko małpy.
Ludziom dano prawo wyboru pomiędzy grupą przypominającą orangutany i drugą grupą – podobną do szympansów.
Głosuje się bananami.
Kto nie przyjdzie na wybory – nie dostanie banana.
Szympansy wcześniej rozdały całe transporty wyjątkowo smacznych bananów – by wyborcy byli łaskawi w wyborze.
Małpy wykształciły nawet swoją elitę szamanów, którzy ustalili, że głosowanie jest obowiązkowe.
Starzy szamani sprzed tysiąca lat mają być poddani planowemu wyniszczeniu , bądź ośmieszeni.
I wygnani jako banici do Watystanu.
Nowi szamani mają odprawiać nowe msze - w sutannach uszytych z łowickiego fartucha.
Głęboką nocą, w najdalszym zakątku pieczary, zebrali się seniorzy ocalałych innych sławnych małpich rodów Wielkiego Lasu, na czele z najznaczniejszym protoplastą – Biedronką, by zaplanować wiosenno-jesienny przewrót.
Odgrzebano spod skał pożółkłe gazety z XX wieku i postanowiono przywrócić na Ziemi władzę ludu pracującego jaskiń i pieczar w sojuszu z wojującą, nową inteligencją - nowej partii tzw. „Wagino-Sceptycznych”.
O nieokreślonych preferencjach rozmnażania przez pączkowanie.
Wszyscy inni mają być zakwalifikowani do grupy Ciemnolasu.
(Gdzie jest ciemno, zimno i do monopolowego – daleko).
I pomału zepchnięci w najdalsze zarośla lasu „B” - gdzie nie ma bananów.
W tajnym porozumieniu zabrakło dwóch największych (niskonapięciowych) elektryków wszechczasów, którzy dali się skaptować małpom spoza granic tubylczej puszczy.
Jeden wybudował sobie luksusowy bungalow na szczycie najwyższej palmy w Wolnym Lesie Danzig, który mają ponownie zasiedlić małpoludy z Brandenburskiego Boru. Jako prawowici, historyczni właściciele.
Drugi super elektryk - za całą plantację euro-bananów przyjął miejsce na gałęzi w parlamencie małp - Eurodżungli.
W celu podgryzienia ekonomiki jeszcze panujących szympansów, spiskowcy przyjęli sprawdzony tysiąc lat wcześniej, plan niejakiego Balcerka - jako najlepszy i niezawodny projekt.
Póki co, dla niepoznaki, postanowiono pójść na polany wyborcze, skoro świt - kiedy banany są najbardziej świeże. Niewykorzystane banany zostaną dosypane do urn zależnie od sympatii małpoludów z komisji.
A które się nie zmieszczą w urnach - zostaną wydane bezpłatnie migrującym małpom z lasów i pustyń Afryki , Lewantu i Azji.
Za frico.
(C) Marek Mozets